Report date: 22.11.2021 16:21
Share:
W internecie od kilku dni krąży film, w którym rzekoma słoweńska pielęgniarka ujawnia domniemane rewelacje na temat tajnego kodu ukrytego w numerach szczepionek. W zależności od tego jaka jest ostatni...
https://m.facebook.com/watch/?v=190515176301913&extid=CL-UNK-UNK-UNK-AN_GK0T-GK1C&ref=sharingFake News
Date of the verdict: 25.11.2021 11:41
W internecie od kilku dni krąży film, w którym rzekoma słoweńska pielęgniarka ujawnia domniemane rewelacje na temat tajnego kodu ukrytego w numerach szczepionek. W zależności od tego jaka jest ostatnia cyfra numeru, którym opatrzona jest szczepionka, można według zgłoszonego filmu otrzymać placebo, prawdziwą szczepionkę lub preparat wywołujący raka tkanek miękkich.To oczywiste kłamstwo, a osoba przedstawiona na filmie nigdy nie była zatrudniona w szpitalu w Lublanie. Internet od kilku dni żyje domniemanym skandalem, który miał wybuchnąć w Słowenii. W sieci rozpowszechniany jest film, w którym osoba przedstawiająca się jako była naczelna pielęgniarka Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Lublanie, ujawnia „całą prawdę” o szczepionkach. Kobieta twierdzi, że liczby, które znajdują się na fiolkach mają ukryte znaczenie. Jedynka oznacza, że zamiast szczepionki pacjent otrzymał placebo, numer 2 – to prawdziwa szczepionka mRNA, trójka zaś to preparat zawierający gen, który w ciągu dwóch lat spowoduje u zaszczepionego nowotwór tkanek miękkich. Bohaterka filmu przekonuje, że osobiście była świadkiem szczepień wielu polityków i wszyscy otrzymali preparat z nr 1. Rewelacje przedstawione w filmie to klasyczny fake news. Ustaliliśmy, że kobieta, która występuje w filmie wykorzystała fałszywą tożsamość. – Osoba przedstawiona na filmie nie jest i nigdy nie była naczelną pielęgniarką w naszym szpitalu, nigdy nie była u nas zatrudniona – stwierdził Matic Poropatic z biura public relations Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Lublanie. Kłamstwem są także informacje o rzekomym kodzie, który jest utajniony w numerach szczepionek. Szczepionki przeciwko COVID-19 pakowane są w tzw. fiolki wielodawkowe i rzeczywiście na etykiecie każdej z nich pojawia się odrębna numeracja. – Oprócz daty produkcji znajduje się tu numer serii, który jest nadawany przez producenta i te cyfry nie znaczą nic innego – wyjaśnia Krzysztof Bielak, rzecznik prasowy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Szczepionki są bowiem produkowane w seriach, w identyczny sposób wytwarzanych, przechowywanych i transportowanych. Numer danej partii jest wskazany na każdym opakowaniu. W zależności od rodzaju szczepionki seria może obejmować od kilku tysięcy do nawet kilkuset tysięcy dawek. Produkcję szczepionek w seriach wprowadzono po to, aby ułatwić kontrolę ich jakości i bezpieczeństwa. Nie trzeba sprawdzać każdej pojedynczej fiolki. Dana partia szczepionki jest dokładnie kontrolowana przez producenta oraz niezależne od niego laboratoria państwowe. Po wprowadzeniu jej na rynek kontrola jest kontynuowana. W Polsce jakość serii szczepionek monitoruje Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Prowadzone są wyrywkowe badania losowo pobranych dawek, a w przypadku stwierdzenia ewentualnych nieprawidłowości wycofuje się z rynku całą serię produktu. Każda osoba zaszczepiona przeciw COVID może w prosty sposób sprawdzić, z jakiej serii pochodzi przyjęty przez nią preparat. Tę informację można bowiem znaleźć w karcie szczepienia – jest tu wpisany numer partii każdej przyjętej dawki.
Odpowiedź biura public relations Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Lublanie z 24 listopada 2021 Odpowiedź Krzysztofa Bielaka, rzecznika prasowego Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych z 25 listopada 2021 https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/dlaczego-szczepionki-wytwarzane-sa-w-seriach/
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.