Czy ogłoszona przez Putina mobilizacja wcale nie jest częściowa?

Report date: 21.09.2022 09:52

Share:

Reported news

W tym momencie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Według deklaracji Kremla mobilizacja ma być częściowa i dotyczyć tylko rezerwistów, którzy odbyli służbę w wojsku. Jednak wedł...

https://mobile.twitter.com/jitel_rf/status/1572497640641777664

Verdict

Nieweryfikowalny

Expert's report

Date of the verdict: 21.09.2022 14:13

W tym momencie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Według deklaracji Kremla mobilizacja ma być częściowa i dotyczyć tylko rezerwistów, którzy odbyli służbę w wojsku. Jednak według niezależnych ekspertów, a także rosyjskich internautów, władze w Rosji zmierzają do pełnej mobilizacji. Liczba osób objętych zaciągiem do wojska została utajniona i może okazać się nawet trzykrotnie większa od podawanej oficjalnie. Do weryfikacji został zgłoszony rosyjskojęzyczny wpis z Twittera opublikowany 21 września 2022 r, w którym czytamy: „Putin zapowiedział nie „częściową”, ale PRZYMUSOWĄ mobilizację. Oznacza to, że 300 tysięcy sukinsynów otrzyma wezwanie i zostanie ogolonych na wojnę, a w przypadku ucieczki zostanie skazanych i uzupełni armię robotniczą Gułagu”. Tweet został zamieszczony kilkanaście godzin po wyemitowaniu orędzia prezydenta Władimira Putina, w którym zapowiedział „częściową” mobilizację. Zaciąg ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie w armii. Ma to pozwolić skierować na front 300 tys. nowych żołnierzy, co stanowiłoby 1 proc. rezerw mobilizacyjnych Rosji. Po orędziu Putina w mediach wystąpił rosyjski minister obrony Sergiej Szojgu, który zapewniał, że mobilizacja dotyczyć będzie wyłącznie osób z doświadczeniem wojskowym i nie będzie „powołań dla studentów”. Na wojnę nie zostaną wysłani także poborowi – ci mają odbywać służbę na terenie Rosji. Tego samego dnia ukazał się dekret podpisany przez prezydenta Putina, zgodnie z którym służbie wojskowej mają podlegać tylko ci obywatele, którzy znajdują się w rezerwie, a przede wszystkim ci, którzy służyli już w siłach zbrojnych, posiadają określone specjalizacje wojskowe i odpowiednie doświadczenie. W dekrecie podano też warunki zwolnienia z mobilizacji. Są to m.in.: wiek, stan zdrowia, wyrok sądu o pozbawieniu wolności. Zmobilizowani mają przejść obowiązkowe szkolenie i otrzymać takie same gwarancje materialne jak żołnierze kontraktowi. Zapowiedź „częściowej” mobilizacji wywołała panikę w Rosji. Rosyjski Internet został zalany wpisami, których autorzy twierdzą, że zaciąg do wojska nie będzie tylko częściowy, lecz przymusowy i powszechny. Na dowód internauci pokazują zdjęcia rzekomo otrzymanych kart mobilizacyjnych. Pojawiły się doniesienia o lekarzach i pielęgniarkach z prywatnych klinik, którzy już zostali objęci mobilizacją. Rosjanie zaczęli masowo wyszukiwać w przeglądarkach internetowych odpowiedzi na pytanie, jak opuścić kraj. Niektóre doniesienia mediów mogą świadczyć o tym, że mobilizacja jest „częściowa” tylko z nazwy. „(Z dokumentu wynika, że) mają prawo powołać wszystkich, oprócz zupełnie niezdolnych do służby z powodu stanu zdrowia i ze względu na wiek (żołnierze do 50, a młodsi oficerowie do 60 lat). Jak zachce ministerstwo obrony” – napisał na Twitterze prawnik ekipy Aleksieja Nawalnego Wiaczesław Gimadi. Podkreślił, że w dokumencie nie ma zapisu, że dotyczy tylko rezerwistów. Wskazano natomiast, że zwolnieni ze służby mogą być pracownicy kompleksu obronnego Rosji. Ukraińska redakcja Radia Swoboda poinformowała o zakazie opuszczania stałego miejsca zamieszkania bez zgody władz wojskowych dla wszystkich rezerwistów, którzy nie otrzymali jeszcze wezwania mobilizacyjnego. Na swoim portalu Radio Swoboda opublikowało rozkazy komendantów wojskowych obwodu samarskiego i Republiki Dagestanu udostępnione przez adwokata Pawła Czykowa, szefa organizacji Agora, zajmującej się obroną praw człowieka. Wynika z nich, że wszyscy żołnierze rezerwy – od szeregowych do oficerów, zarówno w wojskach lądowych, jak i morskich, którzy nie otrzymali jeszcze karty mobilizacyjnej, nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania bez zgody wojskowej komisji uzupełnień. W rozkazie jest również mowa o tym, że rezerwiści, którzy otrzymają wezwanie, mają stawić się w określonym miejscu i czasie z dokumentami i rzeczami osobistymi. Według przebywającego na emigracji rosyjskiego politologa Iwana Prieobrażeńskiego, mobilizację w Rosji nazwano „częściową”, by zmniejszyć negatywny efekt; ale tak naprawdę zaczęła się pierwsza fala powszechnego zaciągu do rosyjskiego wojska. „Ogłoszenie masowej mobilizacji miałoby większy efekt negatywny. A mobilizacja częściowa go łagodzi i przy okazji dzieli społeczeństwo, zapobiegając masowemu protestowi. Każdy będzie teraz miał nadzieję, że powołają nie jego, ale jego sąsiada”– powiedział PAP Iwan Prieobrażeński. Zdaniem eksperta, do decyzji o mobilizacji popchnęły Kreml dotychczasowe straty Rosji na froncie i ewidentne problemy z mobilizacją ochotników. Według Prieobrażeńskiego, wobec problemów Rosji z zasobami do walki, pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy na front zaczną być wysyłani poborowi, chociaż minister obrony twierdził w środę, że tak się nie stanie. Ekspert uważa, że jeśli Rosja przeprowadzi nielegalną aneksję ukraińskich terytoriów okupowanych, to armia może tam zacząć wysyłać poborowych argumentując, że jest to „rosyjskie terytorium”. Jego zdaniem to po prostu pierwsza fala ogólnej mobilizacji, którą ograniczono liczebnie. Co do przewidywanej wielkości zaciągu, także są wątpliwości. Niezależne rosyjskie media zwróciły uwagę, że opublikowany skan dekretu prezydenta w sprawie „częściowej mobilizacji” zawiera utajniony fragment. „W opublikowanej na stronie internetowej Kremla treści dekretu punkt 7. został pominięty, a w wersji przedstawionej na państwowym portalu prawnym (odpowiednik Dziennika Ustaw) jest ukryty i oznaczony jako +do użytku służbowego+” – podkreślił portal Meduza. Niezależny portal Nowaja Gazieta. Jewropa, powołując się na źródło w administracji prezydenta, podał 22 września, że utajniony punkt dekretu Putina pozwala na mobilizację miliona osób, choć oficjalnie władze mówiły o 300 tys. Rozmówca Nowej Gaziety przekazał, że początkowo omawiano pomysł utajnienia całego dokumentu. Opowiadali się za tym przedstawiciele resortu obrony. Jednak ostatecznie ukryto jedynie treść punktu 7 dotyczącego liczby osób, które powinny zostać zmobilizowane. „Liczbę kilka razy zmieniano i w końcu stanęło na milionie” – twierdzi źródło. Podobną tezę postawił na swoim koncie na Telegramie anonimowy rosyjski komentator powołujący się na źródła związane z Kremlem, który publikuje pod pseudonimem Generał SVR. Jego zdaniem 300 tys. osób to kłamstwo. „Do końca roku planowane jest zmobilizowanie 500 tys. osób, a do marca przyszłego roku kolejne 500 tys.! Łączny szacunek strat do marca przyszłego roku to ok. 300 tys. zabitych i rannych. Liczby te są zapisane w planach i raportach przekazanych prezydentowi, na podstawie których podjął decyzję” – twierdzi Generał SVR. Jego zdaniem planowane są najbardziej rygorystyczne działania w celu zapewnienia mobilizacji, włącznie z blokadą kont bankowych i zakazem poruszania się po kraju dla osób uchylających się od mobilizacji.

Sources

https://riamo.ru/article/584980/chastichnaya-mobilizatsiya-v-rossii-chto-eto-takoe-kogo-prizovut-i-do-kakogo-vozrasta-xl https://www.pnp.ru/social/kogo-kasaetsya-chastichnaya-mobilizaciya.html https://mobile.twitter.com/dangroshev/status/1572557693822570497 https://t.me/s/generalsvr Depesza Polskiej Agencji Prasowej z 22 września 2022 r. godz. -10:37 pt. „ Żołnierze rezerwy mają zakaz opuszczania miejsca zamieszkania” Depesza Polskiej Agencji Prasowej z 22 września 2022 r. godz. 6:51 pt „Politolog: Mobilizacja w Rosji nazwana „częściową”, by zmniejszyć negatywny efekt; tak naprawdę to pierwsza fala ogólnej mobilizacji”.

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.