Czy respiratory pochodzące z ARM rozrywają płuca?

Data zgłoszenia: 20.11.2020 16:00

Udostępnij:

Zgłoszony news

Nie jest prawdą, że respiratory, które szpitale otrzymują obecnie z Agencji Rezerw Materiałowych „rozrywają pacjentom płuca”. A taką właśnie wizję roztacza przed czytelnikami autor zgłoszonego tekstu ...

https://superbiz.se.pl/wiadomosci/w-szpitalach-wybuchaja-pluca-wadliwy-sprzet-od-rzadu-lekarze-przerazeni-aa-85jW-eCCW-uoQg.html

Werdykt

Fake News

Raport eksperta

Data werdyktu: 20.11.2020 20:14

Nie jest prawdą, że respiratory, które szpitale otrzymują obecnie z Agencji Rezerw Materiałowych „rozrywają pacjentom płuca”. A taką właśnie wizję roztacza przed czytelnikami autor zgłoszonego tekstu z portalu superbiz.se.pl (20.11.20). W rzeczywistości mogło dojść do rozerwania worka sztucznego płuca, na którym opisany w tekście lekarz testował uruchomienie nowego respiratora. Nowe respiratory przed pierwszym użyciem wymagają profesjonalnego podłączenia przez uprawnionego do tego serwisanta. Lekarze nie powinni tego robić sami. „Respirator od rządu plus płuco. Efekt? Rozerwany organ” – czytamy na początku zgłoszonego tekstu. Z kolejnych akapitów artykułu dowiadujemy się jednak, że wbrew sensacyjnemu tytułowi żaden pacjent w rzeczywistości nie ucierpiał. Autor powołuje się bowiem na anonimową wypowiedź lekarza, który wprawdzie próbował uruchomić respirator, ale podłączył go do sztucznego płuca, a nie żywego organizmu i to taką sytuację komentuje słowami „płucko wybuchło”. Według gazety, stało się tak dlatego, że zbyt długo trzeba czekać na serwisanta, który bezpiecznie skalibruje respirator. W efekcie lekarze próbują to robić sami. Testują uruchomienie respiratora właśnie na sztucznych płucach, posługując się jedynie instrukcją obsługi. Tymczasem, jak przekazał naszemu serwisowi Michał Kuczmierowski, prezes Agencji Rezerw Materiałowych, „każdy profesjonalny respirator OIOM-owy wymaga profesjonalnego podłączenia przez uprawnionego serwisanta ze względu m.in. na ciśnienie tlenu.” Nie da się więc - nawet jeśli to trwa - pominąć kontaktu z producentem, który zapewnia wsparcie serwisowe, również w przypadku innych problemów. Jak powiedział PAP prof. Radosław Owczuk, konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, w przypadku respiratora AmbulT7 - a właśnie ten model testują wypowiadający się w zgłoszonym tekście lekarze - w sprawie jego uruchomienia trzeba się porozumieć z dystrybutorem tego sprzętu, firmą Anesmed. Anesmed działa na rynku dostawców urządzeń medycznych od ponad 20 lat. Skąd więc tak długi czas oczekiwania na serwisantów, co prowadzi do opisanych na łamach superbiz.se.pl i money.pl incydentów? Tak wyjaśnia tę sytuację prezes Kuczmierowski: „Harmonogram serwisowy (uwzględniający m.in. instalację i uruchomienie sprzętu oraz szkolenia personelu) ustalany jest bezpośrednio między szpitalem, a firmą dostarczającą sprzęt. Wielokrotnie zdarzało się, że szpitale zmieniały terminy wizyt albo po przyjeździe serwisu odmawiały instalacji. Tego typu sytuacje sprawiły, że serwis był nieefektywnie dysponowany i stworzyły się zatory w konfiguracji respiratorów.” Kuczmierowski zapewnia jednocześnie, że została już uruchomiana usługa serwisowa door-to-door, która „umożliwia skalibrowanie wszystkich respiratorów w ciągu 3-4 dni”. Jak usługa door-to-door wygląda w praktyce? „Szpitale, które otrzymały nieskalibrowane respiratory otrzymają prawidłowo skonfigurowane urządzenia, a wcześniej otrzymane powinny zwrócić przez wojewodów lub dedykowanych kurierów. W nagłych przypadkach, respiratory będą wymieniane w trybie pilnym – nawet w ciągu kilku godzin. Taką potrzebę należy zgłosić do serwisu, ARM lub wojewody” – tłumaczy prezes Kuczmierowski. Respirator AmbulT7 - jak podkreśla prof. Owczuk - ma certyfikat UE. A prezes ARM zapewnia, że wszystkie przekazywane przez nią urządzenia medyczne „posiadają odpowiednie certyfikaty, zgodnie ze standardami wyznaczanymi i kontrolowanymi przez Krajowego Konsultanta Medycznego". Również wspomniany w artykule model respiratora Ambul T7 "spełnia wymagania Grupy Roboczej Konsultanta Krajowego w Dziedzinie Anestezjologii i Intensywnej Terapii do spraw opracowywania wytycznych oraz zaleceń dotyczących krytycznie chorych na COVID-19”. Do ARM wpłynęło dotąd 5 reklamacji dotyczących AmbulT7 i jak podkreśla prezes Kuczmierowski, „żadna nie dotyczyła problemów z funkcjonowaniem respiratora”. Od początku trwania pandemii ARM wydała 3463 respiratorów z wymaganym osprzętem, a także dokumentacją oraz instrukcją, zawierającą informację o koniecznej kalibracji sprzętu przed jego pierwszym użyciem.

Żródła

Wypowiedź mailowa prof. Radosława Owczuka, konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, 20.11.20, godz. 18:07 Oświadczenie Michała Kuczmierowskiego, prezesa ARM, godz.18:24, 20.11.20 https://www.money.pl/gospodarka/cos-tam-nie-pyklo-i-plucko-wybuchlo-lekarze-walcza-nie-tylko-z-wirusem-ale-i-ze-sprzetem-z-rezerw-6577319964760864a.html

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.