Czy testy PCR nie wykrywają COVID-19?

Data zgłoszenia: 17.02.2021 09:06

Udostępnij:

Zgłoszony news

Testy PCR są najlepszą metodą diagnozowania COVID-19. Nie jest prawdą, że wyniki testu RT-PCR w kierunku COVID-19 o niczym nie świadczą, a diagnosta może za pomocą odpowiedniej kalibracji urządzeń wyk...

https://www.jasnastronamocy.info/uwaga-testy-pcr-wykrywaja-vid-wyjasnia-doktor/

Werdykt

Fake News

Raport eksperta

Data werdyktu: 17.02.2021 20:33

Testy PCR są najlepszą metodą diagnozowania COVID-19. Nie jest prawdą, że wyniki testu RT-PCR w kierunku COVID-19 o niczym nie świadczą, a diagnosta może za pomocą odpowiedniej kalibracji urządzeń wykryć SARS-CoV-2 w każdej pobranej próbce materiału do badania. Metoda RT-PCR odznacza się niemal 100 proc. czułością i swoistością, co oznacza, że wyników fałszywie ujemnych i fałszywie dodatnich prawie nie ma. Dysponujemy obecnie trzema rodzajami testów diagnostycznych w kierunku COVID-19: 1. testami amplifikacji kwasu nukleinowego (NAAT), które wykrywają RNA wirusa; wykorzystuje się w nich technologię RT-PCR, czyli Real Time - Polymeraze Chain Reaction (reakcja łańcuchowej polimerazy w czasie rzeczywistym) 2. testami antygenowymi, które wykrywają antygen SARS-CoV-2, 3. testami wykrywającymi przeciwciała przeciwko SARS-CoV-2. Pytanie ze zgłoszenia dotyczy pierwszego rodzaju testów. Są one zalecane przez WHO oraz szereg krajowych i międzynarodowych towarzystw medycznych jako złoty standard wykrywania czynnego zakażenia SARS-CoV-2, m.in. z uwagi na to, że są w stanie wykryć zakażenie także w fazie bezobjawowej. Mało tego, jak podkreśla wirusolog prof. Włodzimierz Gut z NIZP-PZH, testy te są tak skonstruowane, by materiału pochodzącego z wirusa SARS-CoV-2 nie pomylić z innymi koronawirusami. Ekspert dodaje, że fałszywie dodatnie wyniki są w prawie w 100 proc. spowodowane błędami przy pobraniu materiału do badania lub błędami w laboratorium (na przykład zanieczyszczeniem pobranych próbek). Nie należy też wykonywać testu RT-PCR w dniu kontaktu z osobą zakażoną, ponieważ wówczas wirus nie ma jeszcze szansy się namnożyć (odpowiednie „okienko” stosowane jest również w diagnostyce innych zakażeń, a jego długość zależy od czasu inkubacji patogenu). Nie jest prawdą, co w zamieszczonym na portalu „Jasna Strona Mocy Info” wideo mówi mężczyzna udzielający wywiadu, że testy PCR nie służą do wykrywania jakichkolwiek infekcji. Stosuje się je od dawna i na przykład są one wykorzystywane do wykrycia boreliozy czy zakażenia HIV. Mało tego, pozwalają one ocenić, na jakim etapie jest infekcja, a dzięki temu podejmowane są odpowiednie decyzje terapeutyczne (np. włączenie lub rezygnacja z leków). Prawdą jest natomiast inne jego stwierdzenie, że – w uproszczeniu – test służy do wykrycia sekwencji pewnych genów (np. genów patogenu). Ich obecność w badanym materiale świadczy właśnie o infekcji. Materiał wideo zawiera sugestię, że „amplifikacja”, która jest wykorzystywana podczas badania materiału polega na „powiększaniu” określonych sekwencji genów. „Jeśli powiększysz to wystarczająco dużo razy, to test wykaże to u każdej badanej osoby” – mówi „ekspert” w zamieszczonym wideo. Jednak prawidłowe rozumienie terminu „amplifikacja” to „namnożenie”, czyli utworzenie wielu kopii określonego fragmentu informacji genetycznej, a nie – „powiększenie”. Na czym polega metoda RT-PCR? Pobierany jest materiał do badania – są to wymazy z nosowej lub ustnej części gardła, aspirat z nosa, popłuczyny nosowe, ślina lub materiał z dolnych dróg oddechowych (plwocina, aspirat z tchawicy lub popłuczyny oskrzelowo-pęcherzykowe). Kiedy próbka trafi do laboratorium, materiał biologiczny jest inaktywowany (wirusy muszą być unieszkodliwione - dlatego na przykład umieszcza się je w wysokiej temperaturze). Następnie wyodrębnia się materiał genetyczny wirusa SARS-CoV-2. Jest to możliwe dzięki temu, że dokładna sekwencja RNA wirusa wywołującego COVID-19 była poznana już na samym początku pandemii. Jak wyjaśnia prof. Gut, na potrzeby testów wyodrębniono dwie sekwencje z całego RNA wirusa, składające się z 20 nukleotydów, które są charakterystyczne i unikalne dla tego właśnie koronawirusa, a nie innych koronawirusów. Badanie RT-PCR w czasie rzeczywistym polega na wielokrotnym powielaniu tych właśnie fragmentów materiału genetycznego, czyli RNA, wirusa. Amplifikacja, o której mowa w materiale wideo ze zgłoszenia to powielanie owych fragmentów. Jeśli wirus jest nieobecny w próbce, nie da się tych fragmentów powielać, ponieważ ich po prostu nie ma. Tym samym, w sytuacji, gdy materiał do badania został prawidłowo pobrany, a w laboratorium przestrzega się wszystkich zasad jakościowym, nie jest możliwe uzyskanie fałszywie dodatnich wyników, jak przekonuje „ekspert” ze zgłoszenia. Autorka: Justyna Wojteczek

Żródła

http://www.pm.microbiology.pl/web/archiwum/vol5412015075.pdf https://www.mp.pl/covid19/zalecenia/248928,strategie-i-cele-testowania-w-kierunku-covid-19-raport-ecdc,1 https://www.mp.pl/pacjent/badania_zabiegi/234787,diagnostyka-laboratoryjna-covid-19 https://www.mp.pl/covid19/zalecenia/248659,zalecenia-diagnostyki-i-terapii-zakazen-sars-cov-2-polskiego-towarzystwa-epidemiologow-i-lekarzy-chorob-zakaznych,1 https://www.termedia.pl/koronawirus/Jak-powinna-wygladac-diagnostyka-SARS-CoV-2,39278.html https://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news%2C81519%2Ctesty-na-koronawirusa-co-sprawia-ze-nie-mozna-wykonywac-ich-wiecej.html

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.