Czy wzrost cen gazu w Europie jest spowodowany stabilnym popytem przy niskim wykorzystaniu magazynów?

Data zgłoszenia: 21.09.2021 17:36

Udostępnij:

Zgłoszony news

Ze zgłoszonego do weryfikacji tekstu pochodzącego z rosyjskiego portalu pl.sputniknews.com wynika, że drastyczny wzrost cen gazu na europejskim rynku jest spowodowany jedynie zwykłymi zjawiskami ekono...

https://pl.sputniknews.com/20210921/morawiecki-tlumaczy-gwaltowny-wzrost-cen-gazu-to-wina-nord-stream-2-16138859.html

Werdykt

Fake News

Raport eksperta

Data werdyktu: 23.09.2021 10:36

Ze zgłoszonego do weryfikacji tekstu pochodzącego z rosyjskiego portalu pl.sputniknews.com wynika, że drastyczny wzrost cen gazu na europejskim rynku jest spowodowany jedynie zwykłymi zjawiskami ekonomicznymi. To dezinformacja. Coraz więcej zachodnich polityków i mediów wskazuje na gazowy szantaż, a nawet wojnę gazową, którą toczy Kreml, a której celem jest wywarcie na UE presji i doprowadzenie do uruchomienia rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. Do uruchomienia drugiej nitki niezbędna jest jednak certyfikacja NS2, wynikająca bezpośrednio z przepisów prawa europejskiego. Procedurę tę prowadzi zaś niemiecki regulator, a jej zakończenie zgodnie z oczekiwaniami Kremla nie jest pewne, dlatego Rosjanom zależy na tym, aby Europa odczuła brak gazu i skutki rosnących cen, i przekonała się, że pustoszejące magazyny może zapełnić tylko Gazprom. W tekście Sputnika czytamy m.in, że „według analityków, wzrost cen w Europie wynika ze stabilnego popytu na gaz przy niskim wykorzystaniu magazynów (70,75% na 14 września wobec 93% rok wcześniej)”, nie wiadomo jednak, o jakich konkretnie chodzi analityków i skąd pochodzą ich analizy. Tymczasem, mnożą się w ciągu ostatniego tygodnia artykuły poważnych gazet i think tanków oraz komentarze polityków, które wskazują, że to Rosjanie celowo manipulują rynkiem gazu w Europie. Gazprom nie wykupił m.in. dodatkowych przepustowości na Ukrainie, licząc na przyciśnięte do muru krajów Zachodu, które miałyby ustąpić w sprawie certyfikacji drugiej nitki Nord Streamu. Proces certyfikacji Nord Stream 2 trwa i na razie nie idzie po myśli Gazpromu. Jak wynika z informacji z 22.09.21, do postępowania certyfikacyjnego została dopuszczona przez niemieckiego regulatora BNetzA polska spółka PGNiG, krytyczna wobec wniosku Nord Stream 2 AG, spółki należącej do Gazpromu. BNetZA od 8 września rozpatruje wniosek spółki Nord Stream 2 AG o certyfikowanie jej jako operatora części gazociągu w tzw. modelu niezależnego operatora systemu przesyłowego (ITO). Jak czytamy w informacji podanej przez PGNiG, konieczność powołania niezależnego operatora wynika z rewizji dyrektywy gazowej z 2019 r. Model ITO – gdyby zgodził się na to BNetZA - umożliwiłby Nord Stream 2 AG działanie w roli operatora pomimo tego, że jest w 100 proc. częścią Gazpromu, właściciela spółki wydobywającej i dostarczającej gaz. Polska strona stoi na stanowisku, że certyfikacja Nord Stream 2 AG, jako ITO byłaby niezgodna z prawem UE, które dopuszcza taki model jedynie dla systemów przesyłowych istniejących przed 23 maja 2019 r. Tymczasem, gazociąg Nord Stream 2 nie istniał jeszcze przed 23 maja 2019 roku. Według prezesa PGNiG wniosek Nord Stream 2 AG powinien więc zostać odrzucony ze względów formalnych i merytorycznych, a stawką w sprawie jest bezpieczeństwo dostaw i prawidłowe funkcjonowanie rynku energetycznego UE, tymczasem rosyjsko-niemiecki gazociąg nie jest zgodny z celami unii energetycznej i może pozwolić na dalsze wzmacnianie pozycji jednego dostawcy. W międzyczasie, przygotowując się do uruchomienia Nord Stream 2, Rosjanie nie zarezerwowali dodatkowych przepustowości tranzytowych gazu przez Ukrainę i Polskę na najbliższe cztery kwartały (dane za dziennikiem „Rzeczpospolita”) Umożliwi to Rosji odchodzenie od ukraińskiego tranzytu, co wyjaśnia m.in. w swojej analizie na portalu euractiv.com Michaiło Gonczar, redaktor naczelny „Black Sea Security Journal” i szef ukraińskiego think tanku The Centre for Global Studies „Strategy XXI”. Kreml nie tylko chce aby Europa odczuła, że to Gazprom może zapełnić przed zimą jej magazyny, ale będzie chciał się obejść bez tranzytu przez Ukrainę. Według ukraińskiego portalu 24tv.ua opierającego się na doniesieniach rosyjskiego serwisu Ria Nowosti, dyrektor departamentu współpracy gospodarczej MSZ Rosji Dmitrij Biriczewskij wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że „Moskwa jest gotowa obejść się bez tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy” i , będzie w stanie wypełnić „wszystkie zobowiązania (dotyczące dostaw gazu do Europy – red.)” Może się więc ziścić ponura prognoza krytyków rosyjsko-niemieckiego projektu wieszczących nie tylko gazowy szantaż wobec Ukrainy ale i reszty Europy. Już pod konic sierpnia niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwracał uwagę, że Moskwa wywiera za pomocą gazu presję, bo „do Niemiec płynie wyjątkowo mało rosyjskiego gazu” i zastanawiał się, czy to sposób na przeforsowanie Nord Stream 2. „Dostawy gazu do Niemiec spadły, a zapełnienie europejskich magazynów Gazpromu jest bardzo niskie” – pisali wtedy Andreas Mihm i Christian Geinitz na łamach „FAZ”. Dziś zachodni politycy przyznają otwarcie, że Kreml szantażuje gazem Europę. Jak czytamy w depeszy PAP z 23.09.21, kandydatka Zielonych na kanclerza Annalena Baerbock mówi o presji prezydenta Władimira Putna w celu uzyskania pozwolenia na uruchomienie Nord Stream 2. "Reżim Putina chce zbudować polityczną presję, aby szybciej uzyskać zaległe pozwolenia dla Nord Stream 2, aby gazociąg mógł zostać uruchomiony" - powiedziała Baerbock, cytowana przez RND. Podkreśliła, że "ucierpią na tym klienci w Niemczech, którym wzrosną ceny gazu lub którzy w skrajnych przypadkach będą musieli nawet siedzieć w zimnie". Zapasy płynnego paliwa w magazynach w RFN są na "historycznie niskim poziomie". Według Inicjatywy Erdgasspeicher (magazynowania gazu ziemnego) zbiorniki gazu w Niemczech są zapełnione tylko w 64 procentach - pisze w czwartek portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND). Z kolei, jak pisze Deutsche Welle, w Parlamencie Europejskim, grupa kilkudziesięciu europosłów złożyła wniosek do Komisji Europejskiej o zbadanie „prawdopodobnie umyślnego manipulowania rynkiem gazu przez Gazprom” i potencjalnego łamania unijnych zasad konkurencji, "w celu wywarcia presji na Brukselę w sprawie Nord Stream 2".

Żródła

https://amp.dw.com/en/gazprom-eu-lawmakers-urge-probe-over-soaring-prices/a-59219830?__twitter_impression=true https://www.euractiv.com/section/energy/opinion/the-weaponisation-of-nord-stream-2-has-already-started/ https://www.ft.com/content/0fba039b-9e1a-413f-aa3a-7478d02ef3a5 https://www.dw.com/pl/faz-moskwa-za-pomoc%C4%85-gazu-wywiera-presj%C4%99/a-58945203 https://www.gov.pl/web/klimat/procedura-certyfikacji-nord-stream-2-musi-odpowiadac-najwyzszym-europejskim-standardom https://pgnig.pl/aktualnosci/-/news-list/id/pgnig-i-pst-oczekuja-dopuszczenia-do-udzialu-w-postepowaniu-certyfikacyjnym-dotyczacym-nord-stream-2/newsGroupId/10184 https://ria.ru/amp/20210824/gaz-1746963286.html

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.