Czy nowoczesna broń wykorzystuje pola torsyjne m.in. do wywoływania infekcji wirusowych i precyzyjnych zabójstw?

Data zgłoszenia: 27.09.2020 14:41

Udostępnij:

Zgłoszony news

Teoria o istnieniu pól torsyjnych i ich wpływie na organizmy żywe to pseudonauka, a prowadzone obecnie badania w tym zakresie nie mają naukowych podstaw. Zgłoszenie kieruje do nagrania z wykładem dr ...

https://www.youtube.com/watch?v=Qn6JKMrLN5g&feature=youtu.be&fbclid=IwAR18JhO16Xt1cO4nW62T2T6ZbUHyRaj-UYzYYDhsomuh8EsRjwCyKow4yv0

Werdykt

Fake News

Raport eksperta

Data werdyktu: 30.09.2020 11:07

Teoria o istnieniu pól torsyjnych i ich wpływie na organizmy żywe to pseudonauka, a prowadzone obecnie badania w tym zakresie nie mają naukowych podstaw. Zgłoszenie kieruje do nagrania z wykładem dr Diany Wojtkowiak na temat wpływu pól torsyjnych na organizmy żywe. Wojtkowiak stwierdza m.in. że „od lat toczy się nad naszymi głowami wojna na pola torsyjne, a eksperymenty w tym zakresie mają charakter globalny”. Sama definiuje pola torsyjne jako piąty rodzaj oddziaływania. „W szkole uczyliśmy się o czterech rodzajach oddziaływań, a to jest piąte, nie mające nic wspólnego z tymi pozostałymi, w szczególności z elektromagnetyzmem”. „Pola torsyjne są wszędzie w naszym otoczeniu. Wypływają z ziemi, ze słońca, z reakcji jądrowych. Ale tych cząstek jest tak naprawdę mało. Nie mają masy i w związku z tym są trudne do zauważenia i do zmierzenia. Natomiast organizmy żywe są wyspecjalizowane do odbioru pól torsyjnych i właściwie funkcjonują wykorzystując te pola torsyjne” – wyjaśnia na nagraniu dr Wojtkowiak. Na stronie torsionfield.eu, którą prowadzi dr Wojtkowiak można przeczytać, że wiedzy o polach torsyjnych na próżno szukać w akademickich podręcznikach fizyki, „bo zawarta w nich wiedza kończy się na latach 50-tych”. Jej zdaniem, żeby zgłębić to, co wiadomo o polach torsyjnych, trzeba czytać po rosyjsku ponieważ większość doświadczeń dotyczących pola torsyjnego przeprowadzono na terenie dawnego Związku Radzieckiego, „gdzie żyją narody o wysoce rozwiniętym myśleniu analitycznym”. W wykładzie, którego dotyczy zgłoszenie, dr Wojtkowiak przekonuje o szerokim zastosowaniu pół torsyjnych, za pomocą których można m.in. wprowadzać geny i wirusy do organizmów żywych, a nawet wywołać epidemię nowotworów wykorzystując do tego sieć internetową lub telefoniczną. Jej zdaniem dużym zainteresowaniem kręgów militarnych cieszy się teleportacja pól torsyjnych, co podczas wykładu wyjaśniła w następujący sposób: „Jeżeli wodę rozlejemy do dwóch szklanek, następnie jedną szklankę gdzieś odniesiemy, a drugą napromieniujemy (weźmiemy sobie lek homeopatyczny) i akcelaratorem pola torsyjnego przeniesiemy sygnał na tę wodę w szklance i uzyskamy preparat homeopatyczny to w tej drugiej szklance jest natychmiast to samo”. Jej zdaniem pole torsyjne może być też wykorzystywane do zabijania, w tym zabijania selektywnego, w czym może pomagać budowa sieci 5G. Według niej „właściciele firm telekomunikacyjnych wiedzą dobrze o szkodliwości mikrofal. Prawdopodobnie liczą, że sami zamieszkają w odległych od nadajników miejscach, w tzw. białych strefach. Spadek pola torsyjnego z odległością jest jednak znacznie powolniejszy niż spadek pola elektromagnetycznego i na terenie Polski będzie bardzo trudno znaleźć takie strefy. Będą oni takimi samymi królikami doświadczalnymi jak reszta społeczeństwa”. Powyższe teorie mają niewiele wspólnego z nauką i należy je traktować jako pseudonaukę. Definicji „pola torsyjnego” nie znajdujemy nawet w polskiej Wikipedii. W anglojęzycznej wersji jest ona natomiast określana wprost jako „pseudonauka”: „Pole torsyjne (inne nazwy: pole osiowe, pole spinorowe, pole mikroleptonowe) jest pseudonaukową propozycją, że spin kwantowy cząstek może służyć do emisji nośnika informacji w próżni rzędy razy szybciej niż z prędkością światła. Teoria ta stanowi bazę dla licznych bezpodstawnych roszczeń i przekrętów.” Prof. Andrzej Krawczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu, elektrotechnik, który od wielu lat zajmuje się teorią pola elektromagnetycznego i wpływem promieniowania elektromagnetycznego na organizm nazwał teorie głoszone przez radzieckich propagatorów pola torsyjnego oraz wypowiedzi dr Wojtkowiak „wynurzeniami wyznawców pola torsyjnego”. Na swoim blogu elektrofakty.pl profesor stwierdził, że „teoretyczne podejście fizyków radzieckich, teraz rosyjskich, jest pełne błędów logicznych i nie ma, albo ma niezmiernie mało, wspólnego z logiką i metodologią badań naukowych”. Dodał przy tym, że obecnie badania pola torsyjnego prowadzone są przez ośrodki pozanaukowe i nie mają żadnych naukowych podstaw. „Z badań tych wynikają tak ciekawe zastosowania, jak podróże z prędkością większą niż prędkość światła, ekstrasensoryczna percepcja, homeopatia, lewitacja i inne paranormalne zjawiska. Badania dają również podstawę do zracjonalizowania cudownych uzdrowień i podobnych historii” – wskazał prof. Krawczyk. Jego zdaniem pisanie artykułu o polu torsyjnym „opiera się na układaniu sensownych zdań z bezsensownych opinii. Jest to próba tworzenia logicznych konstrukcji z pseudonaukowego bełkotu. Wnikanie w niektóre artykuły nie ma żadnego sensu, jest stratą energii i czasu”.

Żródła

https://en.wikipedia.org/wiki/Torsion_field_(pseudoscience) http://elektrofakty.pl/2019/12/20/pola-torsyjne-jako-zagrozenie-elektromagnetyczne-przyklad-pseudonaukowych-problemow/ https://www.youtube.com/watch?v=gdYXghiARDA

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.